To był taki zwyczajny dzień. Pobudka, po którymś tam z kolei nocnym karmieniu nie była najłatwiejsza, ale poszło z górki. Śniadanie, kawa na tarasie. Mała w wózeczku, a starszak bawi się w Indianina. I nagle w niedospanym umyśle pojawia się myśl: „Magda, weź zadbaj o siebie. Bo kiedy to Tobie braknie sił, jak to będzie? […]