No, a jak! Jeszcze 9 miesięcy nie minęło, odkąd jest z nami, a już tyle mnie nauczył.
- Sen nie jest taki ważny. Przecież możesz funkcjonować po kilku godzinach snu. I to całkiem dobrze.
- Drzemki w ciągu dnia są super!
- Można podjadać w nocy 😉
- Kreatywności! Zabawką może być WSZYSTKO! butelka, spinacz, pudełko, łyżka, torebka, ubranie. A jak można próbować wchodzić na niektóre meble.
A po za tym – uśmiech jest lekarstwem na wszystko (jak to?! tego nie wiedziałaś?!), że mimo, że klapniesz na dupę, to trzeba wstać. I tak ciągle, i ciągle póki Ci się nie uda.
Może tego nie wiele, ale jakie to ważne. I ile jeszcze nauki przed nami!
Przed nami pierwsze kroczki, słowa. Pierwsze obdarte kolana i łokcie. No wszystko będzie pierwsze. To takie ekscytujące. Trochę też przerażające, jak sobie pomyślę jaka to odpowiedzialność.
Jest też sporo rzecz, których ja chcę nauczyć Małego. Tyle, że to historia na innego posta.
Dodalibyście coś do tej listy?