Ona i piłka nożna

Tematyka postu nasuwa się sama. Od lat jestem z tym sportem związana. Ale… Od początku. 🙂

Sport od zawsze uwielbiałam. Koszykówka, siatkówka, piłka nożna, uni-hokej – angażowałam się we wszystko. Szło mi raz lepiej, raz gorzej, ale ciągle sport był. Piłka nożna również. Turnieje szkolne i dalsze wyjazdy na mecze. To wszystko ze szkolnym nauczycielem wychowania fizycznego.  Spróbowałam sił w drużynie piłkarskiej (damskiej), takiej z trenerem. I jak to bywa jak się ma naście lat- obraziłam się na niego (!). I tak już w liceum nie grałam. Za to pokochałam koszykówkę. Futbol nadal, gdzieś tam w tle był, bo tato był sędzią piłki.I to on powiedział mi, że jest kurs, żebym się zapisała. Tak zrobiłam i jestem tutaj do tej pory.

Sędzią jestem już 7 lat (z czego ostatnie półtora roku na zwolnieniu macierzyńskim). Nie było łatwo i nadal nie jest. Piłka nożna to sport przede wszystkim męski. Również wśród sędziów, przewaga to mężczyźni. Ale na szczęście coraz częściej widzę damskie drużyny piłkarskie, coraz więcej kobiet jest zainteresowanych kursem sędziowskim.

Bycie kobietą wśród tylu mężczyzn wymaga siły i odwagi. Nie możesz pokazać, że jesteś słabsza. Wydaje mi się, że sędziując (szczególnie na środku) mecze męskie, kobieta musi być bardziej pewna siebie niż mężczyzna. Bo jak to kobieta będzie mi mówić co to jest faul czy spalony?! Co Ty kobieto o tym wiesz?! Wracaj do domu, do garów i dzieci, a nie mi tu …!
To podejście również się zmienia. Powoli, ale się zmienia.

Teraz, po przerwie, wracam do tego mojego hobby. I wiem, że jest to wyzwanie, które chcę podjąć i któremu podołam. Bo jak nie ja to kto?!

P.S. Czy są tu kobiety w męskich zawodach, bądź nietypowymi pasjami? Napiszcie do mnie 🙂